Zwykle do Doliny Baryczy wybierałem się wiosną (tzn. w maju). Ale już w tamtym roku po raz pierwszy pojechałem nad Stawy Milickie w listopadzie. W tym roku tę wycieczkę powtórzyłem.
Pogoda nie była idealna, bo trochę mżyło. Jednak i tak było bardzo malowniczo. Lasy, łąki, pola i rozlewiska są o tej porze roku wyjątkowo tajemnicze i pociągające. Na stawach pluskają się ptaki, które co chwile wydają różne dziwne dźwięki.























