Czwartek, rano

Dość daw­no nie pisa­łem. Cho­ciaż wła­ści­wie, to o czym mia­łem pisać. Z dru­giej stro­ny – 4 dni, to nie jest zno­wu aż tak dłu­go. Cho­ciaż wiem, że moje wpi­sy i tak są raczej mało tre­ści­we. Jak będę miał o czym pisać, to pew­nie się popra­wię. Niniej­szy post ma tytuł taki, jaki ma, a to dla­te­go, że raczej mam pro­blem z wymy­śla­niem tytu­łów. Dla­te­go wpi­sa­łem po czę­ści datę – lep­sze to, niż nic.

Jeśli cho­dzi o jakieś cie­ka­we rze­czy, to tu raczej debet. Nie zali­czy­łem kart­ków­ki ze znaj­mo­ści „Dzia­dów”, choć czy­ta­łem je 2 razy –  no cóż, życie bywa nie­spra­wie­dli­we. A nawet bar­dzo, bo co ja pora­dzę, że nie mam pamię­ci do nazwi­ski;  imion osób w mojej obec­nej kla­sie uczy­łem się pół roku. Podob­nie było z „Kor­dia­nem”, ale za dru­gim razem mi się uda­ło, więc i teraz, gdy podej­dę dru­gi raz, na pew­no będzie lepiej.

Z innych rze­czy szkol­nych, to mam dzi­siaj spraw­dzian z che­mii, któ­ry miał być przed Bożym Naro­dze­nie, ale…

Jeśli cho­dzi o aurę, to mi się podo­ba, choć wszy­scy woko­ło narze­ka­ją, a zda­niem Kami­la Dur­czo­ka jest to już pra­wie klę­ska żywio­ło­wa. W koń­cu ‑15° C to jesz­cze nie jest aż taki wiel­ki mróz. Oczy­wi­ście zda­rza się to u nas tyl­ko przez parę dni w roku, a szko­da, bo teraz tak śnieg faj­nie skrzy­pi. Z komen­ta­rzy wiem, że mar­z­nie – naj­le­piej usiąść przy kalo­ry­fe­rze. (Choć tu poja­wia się pro­blem, bo rano kalo­ry­fe­ry są zim­niej­sze, niż cokol­wiek innego)

W szko­le jest dość cie­pło, choć na począt­ku było nie­cie­ka­wie. Więc, gdy ogła­sza­no nam, że w pią­tek, tj. jutro o 12.30 pisze­my (my, dru­gie kla­sy) prób­ną matu­rę z mat­my, to powie­dzia­no nam, by przede wszyst­kim cie­pło się ubrać 😉

Pozdra­wiam

Gułag dzisiaj

After the Gulag – The New York Times > World > Sli­de Show > Sli­de 1 of 14

Powy­żej znaj­du­je się link do wyjąt­ko­wo cie­ka­we­go foto­re­por­ta­żu, któ­ry zna­la­złem dzi­siaj w Internecie.

Poka­zu­je on, że łagry, któ­re zosta­ły poprze­kształ­ca­ne w wię­zie­nia, obec­nie bar­dziej przy­po­mi­na­ją przy­mu­so­wy ośro­dek wcza­so­wy, niż zakład popraw­czy. Może to tyl­ko taka przy­kryw­ka, ale z wierz­chu nie wyglą­da to tak źle.

Witam

Szczę­śli­we­go Nowe­go Roku!

He, he… No i tyle. To wła­ści­wie wszyst­ko. Od daw­na zapo­wia­da­łam jakąś wiel­ką zmia­nę i wła­ści­wie to jest to praw­da, bo rze­czy­wi­ście to, co sta­ło się na stro­nie głów­nej – jest dużą zmia­ną. A pole­ga ona na tym, że zało­ży­łem swój blog. A wła­ści­wie prze­kształ­ci­łem to, co już było. Nie wiem, czy kto­kol­wiek będzie to czy­tał, ale jakąś nikłą nadzie­ję mam.

W zamian – ja posta­ram się nie pisać głu­pot. A przy­naj­mniej nie tak dużo.

Aha. Mam jesz­cze taki pomysł, że będę na tym moim blo­gu łaska­wie infor­mo­wał o tym, co cie­ka­we­go zna­la­złem w sieci.