Rabka-Zdrój

Rab­ka do tej pory koja­rzy­ła mi się ze smo­giem, ewen­tu­al­nie z gruź­li­cą, cho­ciaż jest to tro­chę krzyw­dzą­ce uprosz­cze­nie (w koń­cu pod Kali­szem też jest szpi­tal od gruź­li­cy, a i smo­gu u nas pod dostat­kiem). Dojazd jest cięż­ki. W ogó­le jaz­da przez Mało­pol­skę to mor­dę­ga, bo ma się wra­że­nie, że jedzie się przez jed­ną, ohyd­ną, roz­cią­gnię­tą wio­chę (cho­ciaż może jest tak nie tyl­ko tam). A Pod­ha­le, to – para­fra­zu­jąc Gom­bro­wi­cza – gwałt przez oczy.

Obrze­ża Rab­ki są tak samo obrzy­dli­we jak więk­szo­ści pol­skich miast. Ale wśród tych par­szy­wych przed­mieść znaj­du­je się Cha­bów­ka, a w niej uni­kal­ny skan­sen tabo­ru kole­jo­we­go. W tym­że skan­se­nie byłem już dru­gi raz; nadal mi się podo­ba, cho­ciaż przy­zna­ję, że te man­ka­men­ty, któ­re skan­sen miał wte­dy, po czte­rech latach nie zosta­ły napra­wio­ne (przede wszyst­kim brak opi­sów wago­nów i brak moż­li­wo­ści wej­ścia do ich wnętrza).

Wagon bocz­niak w skan­se­nie. Jedy­ny wagon, któ­ry moż­na zwiedzać.

Nie zmie­nia to jed­nak tego, że skan­sen w Cha­bów­ce jest uni­ka­to­wy, takich skan­se­nów jest bar­dzo nie­wie­le. Szcze­gó­ło­we infor­ma­cje o wago­nach moż­na zna­leźć w inter­ne­cie. Wiel­ka szko­da, że tyl­ko wagon bocz­niak moż­na zwie­dzać od środ­ka. Dla prze­cięt­ne­go pasa­że­ra kolei wago­ny są naj­cie­kaw­sze, te są jed­nak w więk­szo­ści niedostępne.

Naj­więk­sze wra­że­nie robią chy­ba jed­nak mon­stru­al­nej wiel­ko­ści sta­re loko­mo­ty­wy paro­we. Ich koła się­ga­ją śred­ni­cy 2 metrów. To praw­dzi­we bestie. Cho­ciaż nie­ste­ty więk­szość jest w sta­nie rozkładu.

Ze zdzi­wie­niem odkry­łem, że pra­wie nie mam zdjęć z Rab­ki-Zdro­ju. Park zdro­jo­wy w Rab­ce nie ustę­pu­je temu ze Świe­ra­do­wa. W ogó­le cen­trum Rab­ki bar­dzo pozy­tyw­nie mnie zasko­czy­ło. Cen­trum uzdro­wi­ska jest bar­dzo ład­ne i zadba­ne, żału­ję, że nie mia­łem wię­cej cza­su na jego zwie­dza­nie. Szko­da tyl­ko, że w par­ko­ma­tach nie moż­na pła­cić kartą.

Jedna odpowiedź do “Rabka-Zdrój”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *