Zawoja po raz czwarty

(po raz pierw­szy, po raz dru­gi, po raz trze­ci był w maju 2020)

To był mój czwar­ty pobyt w Zawoi, u stóp Babiej Góry. Mogę tam wra­cać i nie mam wca­le dosyć. Zawo­ja leży na obrze­żach Beski­du Żywiec­kie­go. Bar­dzo ją lubię, bo jak­kol­wiek jest to już mało­pol­ska, to jed­nak nie ma tam tego ohyd­ne­go pod­ha­lań­skie­go …, któ­ry odpy­cha czło­wie­ka już parę kilo­me­trów dalej. Beskid Żywiec­ki, nie bez przy­czy­ny nazy­wa­ny jest Beski­dem Wyso­kim, ponie­waż jest to naj­wyż­sze po Tatrach pasmo gór­skie. A Babia Góra (a kon­kret­nie masyw Babiej Góry), to jego naj­wyż­sze wznie­sie­nie. Babią Górę łatwo roz­po­znać, nawet z dale­ka, bo jest wyraź­nie wyż­sza od innych gór, w tym przede wszyst­kim od Beski­du Wyspo­we­go, któ­ry zaczy­na się nie­opo­dal (widać tę róż­ni­cę wyraź­nie patrząc z Gorc).

Pogo­da nie była nad­zwy­czaj­na, tzn. czę­sto pada­ło. Na szczę­ście zaopa­trzy­łem się zawcza­su w nie­odzow­ną pele­ry­nę prze­ciw­desz­czo­wą z Lidla 🙂 bez niej było­by kru­cho. Tem­pe­ra­tu­ra nie jest pro­ble­mem, bo nawet jak jest zim­no, to idąc pod górę, się tego nie czu­je. Nato­miast deszcz w górach jest już pro­ble­mem. Pomi­mo tego nie próż­no­wa­łem i każ­de­go dnia po górach chodziłem.

Na samą Babią Górę nie posze­dłem, bo stwier­dzi­łem, że nie ma to sen­su przy tej pogo­dzie, a poza tym, byłem już na niej 3 razy.

Za to posze­dłem na Mosor­ny Groń, o czym marzy­łem od 2 lat. I przy­znam, że prze­ży­łem tam kry­zys, bo pogo­da była wyjąt­ko­wo paskud­na, zro­bi­łem kil­ka­na­ście kilo­me­trów w bło­cie i pod górę, a na koń­cu oka­za­ło się, że schro­ni­sko jest zamknię­te. Momen­ta­mi mia­łem dosyć, cho­ciaż rzecz jasna, nie żałuję.

Raz posze­dłem tak­że dosyć malow­ni­czym szla­kiem czer­wo­nym, idą­cym wzdłuż gra­ni­cy pol­sko-sło­wac­kiej. Wte­dy była ład­na pogo­da, więc i wido­ki były lepsze.

To wszyst­ko jed­nak nie znie­chę­ca mnie do oko­lic Babiej Góry i myślę, że za rok zno­wu ją odwie­dzę. Pla­nu­ję tak­że choć­by krót­ki wypad w Beskid Makow­ski, któ­ry jest w sumie tuż obok.

Widok na wyjąt­ko­wo nie­zach­mu­rzo­ną Babią Górę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *