Wielkopolska na wiosnę

Jezio­ro Kociołek 

Ponow­nie posta­no­wi­łem wio­sną udać się do Wiel­ko­pol­skie­go Par­ku Naro­do­we­go. Inne­go par­ku naro­do­we­go w moich oko­li­cach nie ma.

Gdzieś od 3 lat jeż­dżę do nie­go jesie­nią i wio­sną (pierw­szy raz jesie­nią 2021 roku, a poprzed­nim razem jesie­nią 2023).

Cią­gle cho­dzą tą samą tra­są, bo póki co, lep­szej nie wymy­śli­łem. Tym razem zawę­dro­wa­łem też nad Jezio­ro Budzyń­skie, ale praw­dę mówiąc, było to tro­chę nie­po­ro­zu­mie­nie, bo spo­ro dro­gi musia­łem nad­ło­żyć bez sensu.

Poza tym, tra­dy­cyj­nie: Jezio­ro Kocio­łek, Jezio­ro Górec­kie, a potem powrót przez las. W Par­ku wio­sna w pełni.

Jesień w Wielkopolskim Parku Narodowym

Wczo­raj po raz czwar­ty poje­cha­łem w oko­li­ce Pozna­nia, do Mosi­ny, do Wiel­ko­pol­skie­go Par­ku Naro­do­we­go. Pierw­szy raz byłem w nim 2 lata temu, w 2021 roku – a to prze­cież nie aż tak daleko.

Teraz pogo­da był o wie­le przy­jem­niej­sza, niż wte­dy. To chy­ba był ostat­ni cie­pły dzień tej jesie­ni. Tem­pe­ra­tu­ra docho­dzi­ła do 20 stop­ni. I cho­ciaż było zachmu­rzo­ne, a momen­ta­mi kro­pił deszcz, to była przy­jem­nie. Dziar­skim kro­kiem zro­bi­łem 12-kilo­me­tro­wą pętel­kę. Od dzi­siaj pogo­da jest zim­niej­sza, cho­ciaż też chwi­la­mi świe­ci­ło słońce.

Wczo­raj rów­nież zaczą­łem moją wędrów­kę w oko­li­cach Jezio­ra Kocio­łek. Jed­nak tym razem nie roz­po­czy­na­łem w Oso­wej Górze, a przy szpi­ta­lu pul­mo­no­lo­gicz­nym w Ludwi­ko­wie, skąd moż­na w kil­ka minut dojść do jezio­ra. A potem tra­sa była już dobrze zna­na: wzdłuż Jezio­ra Górec­kie­go, koło pała­co­wej wyspy, a na koniec przez uroz­ma­ico­ny las.

Wra­ca­jąc zaha­czy­łem też o Poznań. Poje­cha­łem taką tra­są, jak 3 lata temu, w szczy­cie pan­de­mii, z Roga­li­na do Pozna­nia. Wte­dy jecha­łem do Pozna­nia po szcze­pion­kę prze­ciw­ko gry­pie. Wstą­pi­łem do opu­sto­sza­łe­go Roga­li­na, a w dro­dze do Pozna­nia jecha­łem malow­ni­czą dro­gą wzdłuż War­ty. W Wiór­ku jest miej­sce, gdzie dro­ga bie­gnie skar­pą nad rze­ką. Posta­no­wi­łem się tym razem na chwi­lę w tym miej­scu zatrzymać.