Poprzednio wspominałem o wizycie w arboretum leśnym, ale latem nie może także zabraknąć wycieczki do tradycyjnego lasu.
Pogoda na przełomie lipca i sierpnia nie była za bardzo letnia, a przynajmniej nie była to taka pogoda, do jakiej przyzwyczaiły nas upały w poprzednich latach. Bywało chłodno, szczególnie w nocy; obficie padał deszcz. Ale to nawet lepiej, bo dzięki temu jeszcze przyjemniej odwiedza się las (chociaż w sumie miło jest się schronić w chłodnym lesie nawet w upał; natomiast po deszczu nie jest aż tak dobrze, bo zwykle są komary – w tym roku było akurat).
Dąbrowa
Poprzednim razem w tym miejscu byłem jesienią, chociaż przyjeżdżam tu rzadko, acz regularnie, od kilku już lat. Nie jest to zwykły las, bo jest to las dębowy (częściowo). Jest to część większego kompleksu leśnego. W środku jest naprawdę ładnie, chociaż najciekawiej się robi, jeżeli się zejdzie z utartego szlaku. Przez las przebiegają resztki bardzo starej, brukowanej drogi. Ciekawe, dokąd prowadziła. Choć to las i chociaż jest sucho, były tam miejsca, gdzie trzeba się przedzierać przez wysoką trawę. Zdarzały się również miejsca podmokłe i błotniste, ze śladami sporych babrzysk.
Dolina rzeki
Odwiedziłem również Dolinę Swędrni, chociaż od innej strony (nie od strony Kalisza). Mam wrażenie, że trochę się tam zmieniło od czasu, jak byłem tam ostatni raz, czyli rok temu. Przede wszystkim pojawiły się młodniki, czyli młode laski, których tam wcześniej nie było.
Obrałem trochę inną trasę, bardziej przez las, ale niestety okazało się, że łąki są tak zarośnięte, że nie da się przejść. W końcu udało mi się dotrzeć do doliny rzeki, ale to nie takie proste. Konieczne jest dalsze przedzieranie się przez zarośla. Samą rzekę niełatwo wypatrzeć. Znajduje się schowana głęboko, za krzakami, zaroślami, za rowem. Rzeczka jest wąska, płytka, bardzo urokliwa. Podobno czysta.
2 odpowiedzi na “Las latem”