I wcale nie był to przyjemny letni deszczyk, tylko oberwanie chmury.
Tag: dookoła
Las latem
Listopadowy powiew lata
Wyglądam teraz za okno i właściwie nic nie widzę, bo jest taka mgła, że jadąc samochodem nie wiedziałem, czy to szyby są tak zaparowane, czy to przejrzystość powietrza jest tak niska. Ale to jednak atmosfera.
Ale początek tego tygodnia był bardzo ładny i zgodnie z moim przeczuciem jeszcze kilka razy udało się pojeździć na rowerze i nawet zrobić kilka ładnych zdjęć. Nie wiem jednak, czy uda mi się je umieścić, bo jest jakiś problem ze stroną.
Wrzesień
Początek września. Lato nie chce się skończyć
Sarny
Wakacje zbliżają się do końca, ale mnie to nie robi żadnej różnicy. Pogoda ładna, aż za bardzo. Na łąkach sarenki i bażanty.
Lato
Kwiecień 2
Nad rzeką
Wiosna zimą
Bardziej biało
Biało
Przez chwilę było mroźno.
Nowy rok
Zaczyna się nowy rok; jeśli nie będzie gorszy od 2015 to będzie świetnie.
W 2015 roku skończyłem studia, które przecież, dopiero co zacząłem. Teraz czas na nowe wyzwania.
Najważniejsze dla mnie jest, że jestem w Kaliszu i nie muszę już więcej jeździć do Poznania. Poznań jest, rzecz jasna, świetny, ale cieszę się, że zakończyła się moja pięcioletnia studencka tułaczka i nie muszę już siedzieć jak na szpilkach zastanawiając się, czy zdążę na autobus, pociąg itd.
I po pracy
Zacząłem pracę, z której jestem zadowolony, ale jeszcze miesiąc i ją rówież kończę. Zacznę coś zupełnie nowego i oczekiwanego od dawna.
A poza tym, zbliżają się Święta, ale za oknem tego zupełnie nie widać. Pogoda jest beznadziejna.
Praca
Jesień śmiało postępuje, chociaż pogoda jest zupełnie znośna. Zupełnie znośna nawet na rower, pod warunkiem, że świeci słońce. Widoki są najlepsze w ciągu całego roku.
Natomiast ja rozpocząłem dzisiaj pierwszą poważną pracę.
Gorąco
Kończy się kolejny miesiąc, który upłynął mi na stażu i przygotowaniach do egzaminu. Bywało tak gorąco, że nie dawało się wyjść z domu.
Chmurki
Jutro rozpoczynam piąty tydzień swojego stażu. Raz jest lepiej, raz gorzej. W „wolnych chwilach” rozwiązuję testy na egzamin wstępny. Upały na razie odpuściły. Chociaż coś. A może lepsze byłoby lato gorące?

Czy to już jest lato?
Lato, sądząc za oknem – to chyba nie. Za zimno.
Zima nie taka straszna
Zima nie jest straszna, o ile to coś, co jest za oknem można nazwać zimą (0º). Ale na robienie zdjęć zawsze jest dobra pogoda. Te pochodzą z 1 lutego.
Należy klikać na strzałki na zdjęciach, aby je przewijać.
Nowy Rok
Dzisiaj z braku czegokolwiek lepszego do roboty znowu poszedłem zrobić kilka zdjęć, tym razem jednak w inną stronę. Temperatura się podniosła, po mrozie nie ma śladu, może jedynie w postaci błota i kałuż. Zdjęcia mają mdłe barwy, są prześwietlone, barwy są nieostre. Na komputerze aż ręka świerzbi, żeby je trochę poprawić; w końcu to bardzo łatwe. Sęk w tym, że tak świat wygląda teraz naprawdę.
PS. Ten blog powstał już sześć lat temu, w styczniu 2009 roku.
Zima na koniec roku
Zima u nas w tym roku licha, ale na zdjęciach i tak prezentuje się całkiem ładnie.
Rzeka i okolice w listopadzie

Cytadela
Statystyka psuje humor
Parę dni temu w „Dużym formacie” ukazał się reportaż opowiadający o tym, jak się żyje bez łazienki. Dla kogoś, kto mieszka w mieście, jest właściwie niewyobrażalne, ale jednak okazuje się, że rodzin pozbawionych takiego osiągnięcia XX wieku jest całkiem sporo, nie tylko na wsi.
Pod artykułem znajduje się kartodiogram wyraźnie wskazujący, że granice zacofania pokrywają się z granicami zaborów. Chodzi właściwie wyłącznie o zabór rosyjski. Kalisz znajduje się na terenie byłego zaboru rosyjskiego (choć bardzo na zachodzie), więc postanowiłem sprawdzić, jak to u nas wygląda. Sięgnąłem więc po dane GUSu.

Prawdę mówiąc, dane mnie zaskoczyły. Wynika z nich, że obecnie w Kaliszu 94,2% mieszkań ma łazienki; jest to mniej niż przeciętnie w Poznaniu, Wielkopolsce i w Polsce (w miastach i na wsi!). Możemy sobie poprawić samopoczucie patrząc na dane dotyczące lubelskich wsi, ale to raczej marne pocieszenie.
Sprawdźmy zatem, jak jest w innych obszarach.

Tutaj Wielkopolska w teoretycznie przoduje, ale różnice są minimalne.
PS. To jest trzechsetny wpis na blogu.
Babie lato
Zbliża się babie lato, które jest wyjątkowo sympatyczne. Poranki są zimne i mgliste, ale wciąż jest doskonała pogoda do jazdy na rowerze. Tak jak wczoraj (25 km) czy dzisiaj (30 km).




